Turystyka rowerowa w Polsce wydaje się być hobby tylko dla zapaleńców, turystów kwalifikowanych, którzy mają wystarczająco dużo samozaparcia, aby zorganizować sobie samodzielnie wyprawę we wszystkich jej aspektach. Tutaj nie wystarczy w miarę dobra kondycja i chęć przebycia trasy na dwóch kółkach. Trzeba przysiąść nad mapami i dobrze się zastanowić, którędy wytyczyć trasę naszej wycieczki, żeby była atrakcyjna, bezpieczna i w miarę wygodna do poruszania się na rowerze obciążonym sakwami. W planowaniu trasy uwzględnić należy też to, gdzie będziemy spać. Poza tym trzeba pogłówkować, jak zorganizować dojazd do miejsca startu i gdzie zakończyć eskapadę, aby można było stamtąd dostać się jakoś do domu wraz ze swoim jednośladem. W grę wchodzi więc głównie podróż koleją, jak się uda to najlepiej pociągiem z przedziałem do przewozu rowerów. Zatem organizacja rowerowych wakacji jest poważnym przedsięwzięciem logistycznym. Być może to jest przyczyną faktu, iż ta forma spędzania urlopu jest w naszym kraju ciągle stosunkowo mało popularna i dla wielu osób wydaje się wręcz niedostępna, bo zbyt skomplikowana.
Dużym udogodnieniem byłoby, gdybyśmy mieli sieć dobrze oznakowanych tras rowerowych poprowadzonych w sensowny sposób przez atrakcyjne miejsca, o gabarytach przystosowanych do długodystansowej turystyki rowerowej, dobrze skomunikowanych z siecią połączeń kolejowych, z obiektami noclegowymi w odległości co najwyżej kilkudziesięciu kilometrów od siebie. Być może wielu samodzielnych i żądnych przygód sakwiarzy powie, że to nuda, ale z pewnością przynajmniej na niektórych odcinkach swoich wypraw z chęcią korzystaliby z takich tras.
Mamy co prawda w Polsce coraz więcej szlaków rowerowych. Są one jednak różnej jakości, w dużym stopniu są to różne gminne pętle, które do celów turystycznych mogą być przydatne na niektórych odcinkach rowerowych wypraw, ale nie mają większego znaczenia, zwłaszcza, że czasami nawet nie ma ich na mapach turystycznych i wędrowiec nie wie, gdzie go dany szlak zaprowadzi.
Nasz kraj przecinają też szlaki dalekobieżne, międzyregionalne liczące nieraz po kilkaset kilometrów. Mogą być one pomysłem na rowerową wyprawę. Trzeba sobie zdawać jednak sprawę, że fakt, iż te szlaki istnieją, nie oznacza, że spełniają one wszystkie nasze oczekiwania co do rowerowej podróży. Na takich szlakach zdarzają się odcinki po drogach gruntowych nieutwardzonych (błoto, piasek, trawa, chaszcze), które bardziej nadają się dla MTB niż turystyki rowerowej. Bywa też, że szlak biegnie odcinkiem drogi wojewódzkiej czy nawet krajowej o sporym natężeniu ruchu samochodowego. Czasami meandruje w sposób może dobry dla rekreacyjnej kilkugodzinnej wycieczki za miasto a nie wyprawy turystycznej, co wymusza na nas samodzielne dostosowanie przebiegu trasy do naszych potrzeb.
Przez Polskę ma przebiegać 5 (w przyszłości może nawet więcej) spośród kilkunastu tras europejskiej sieci szlaków EuroVelo. Na oficjalnej stronie projektu można znaleźć koncepcję przebiegu tych szlaków. Na obszarze naszego kraju trasy EuroVelo są częściowo oznakowane w terenie. Trzeba sobie zdawać sprawę, że nie wszystkie z oznakowanych odcinków spełniają wymogi Europejskiej Federacji Cyklistów, która jest właścicielem marki EuroVelo. W części są to raczej koncepcje tras, które może w przyszłości staną się szlakami EuroVelo z prawdziwego zdarzenia. Na razie jednak z powodu nie spełniania wszystkich wytycznych, nie posiadają licencji EFC.
Dużym udogodnieniem byłoby, gdybyśmy mieli sieć dobrze oznakowanych tras rowerowych poprowadzonych w sensowny sposób przez atrakcyjne miejsca, o gabarytach przystosowanych do długodystansowej turystyki rowerowej, dobrze skomunikowanych z siecią połączeń kolejowych, z obiektami noclegowymi w odległości co najwyżej kilkudziesięciu kilometrów od siebie. Być może wielu samodzielnych i żądnych przygód sakwiarzy powie, że to nuda, ale z pewnością przynajmniej na niektórych odcinkach swoich wypraw z chęcią korzystaliby z takich tras.
Szlaki rowerowe mają różne nawierzchnie |
Nasz kraj przecinają też szlaki dalekobieżne, międzyregionalne liczące nieraz po kilkaset kilometrów. Mogą być one pomysłem na rowerową wyprawę. Trzeba sobie zdawać jednak sprawę, że fakt, iż te szlaki istnieją, nie oznacza, że spełniają one wszystkie nasze oczekiwania co do rowerowej podróży. Na takich szlakach zdarzają się odcinki po drogach gruntowych nieutwardzonych (błoto, piasek, trawa, chaszcze), które bardziej nadają się dla MTB niż turystyki rowerowej. Bywa też, że szlak biegnie odcinkiem drogi wojewódzkiej czy nawet krajowej o sporym natężeniu ruchu samochodowego. Czasami meandruje w sposób może dobry dla rekreacyjnej kilkugodzinnej wycieczki za miasto a nie wyprawy turystycznej, co wymusza na nas samodzielne dostosowanie przebiegu trasy do naszych potrzeb.
Przez Polskę ma przebiegać 5 (w przyszłości może nawet więcej) spośród kilkunastu tras europejskiej sieci szlaków EuroVelo. Na oficjalnej stronie projektu można znaleźć koncepcję przebiegu tych szlaków. Na obszarze naszego kraju trasy EuroVelo są częściowo oznakowane w terenie. Trzeba sobie zdawać sprawę, że nie wszystkie z oznakowanych odcinków spełniają wymogi Europejskiej Federacji Cyklistów, która jest właścicielem marki EuroVelo. W części są to raczej koncepcje tras, które może w przyszłości staną się szlakami EuroVelo z prawdziwego zdarzenia. Na razie jednak z powodu nie spełniania wszystkich wytycznych, nie posiadają licencji EFC.
Mimo braku uregulowań w sprawie klasyfikacji szlaków rowerowych, braku szczegółowych przepisów dotyczących ich przebiegu, braku przepisów dotyczących organizacji turystycznych tras rowerowych, i tak przemierzamy wszystkie regiony naszego kraju na rowerach. Można powiedzieć, że szlaki rowerowe przez polskie drogi i bezdroża mają taki nieco dziki charakter. Może to nawet potęguje poczucie wolności podczas rowerowej wyprawy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz